Cześć! Na sam początek mam do Ciebie małe pytanie: kiedy ostatnio zrobiłeś/ zrobiłaś coś nowego?

Często się słyszy, że kiedy wpadamy w rutynę, brakuje nam motywacji, albo mamy kreatywny zastój to najlepszym rozwiązaniem jest… spróbowanie czegoś nowego. Wiecie, wyjście ze schematów, zrobienie czegoś inaczej, nawet takie błahe pójście do pracy inną drogą. I ja tę radę staram się wprowadzać do swojego życia jak najczęściej. Od 2020 robię też listy nowych rzeczy, które wypróbowałam w danym roku po raz pierwszy. Dlatego w tym wpisie chciałabym Wam pokazać kilka kreatywnych zajęć, których spróbowałam w 2021 roku. Może się zainspirujecie i spróbujecie którejś z nich sami? 

tusze-z-kwiatów

Tusze z roślin

Pierwsza rzecz to warsztaty Flourish stworzone przez Kasię Ekes, na które skusiłam się wiosną. No, bo w końcu czy może być coś bardziej wiosennego niż robienie samodzielnie tuszów z kwiatów i malowanie nimi? Myślę, że to była jedna z ciekawszych rzeczy jakich spróbowałam w ostatnim czasie. Ale po kolei. Warsztaty to produkt fizyczno-elektroniczny, to znaczy dostajemy artboxa ze składnikami na tusze i podstawowe przybory do malowania (pędzle, papier), a do tego nagranie warsztatów online. Pamiętam ten wiosenny dzień rok temu, kiedy gotowałam, ugniatałam i mieszałam suszone płatki kwiatów i czułam się jak słowiańska wiedźma warząca swoje sekretne mikstury. Dalej czuję ten dreszczyk emocji i ciekawości, jaki kolor ostatecznie wyjdzie z danej mieszanki. Te warsztaty otworzyły mi oczy na naturalne barwniki, wcześniej nie przypuszczałam, że z suszonych roślin można uzyskać tak intensywne kolory. A poza tym malowanie tym, co stworzyło się samemu – niesamowite uczucie! To jest idealne zajęcie na wiosenne weekendy, kiedy zmęczeni po zimie potrzebujemy bliskości natury, lekkości  i kolorów.

lepienie z gliny

Glinienie 

Glinieniem zaraziła mnie siostra, która zawsze opowiada o tym z taką pasją, że musiałam tego spróbować sama. Zresztą – ostatnio ceramiczne handmade naczynia robią wielki szał w social mediach i ja kocham je oglądać. Podoba mi się ich wyjątkowość i nieidealność, chciałabym mieć w swoim mieszkaniu więcej takich unikatowych przedmiotów. Także niewiele myśląc kupiłam 10 kg gliny i kiedyś jak siostra przyjechała w odwiedziny ulepiłam swoje pierwsze wazony. Lepienie z gliny to według mnie najlepszy sposób na bycie tu i teraz, takie doświadczenie chwili obecnej. Jest w tym coś urzekającego – dotyk zimnej gliny, wyczuwanie każdej chropowatości, ten opór jaki glina stawia pod naciskiem dłoni, ma to w sobie jakąś terapeutyczną moc. Polecam wszystkim, którzy potrzebują chwili zapomnienia od natłoku myśli i zmartwień. Ja sama wiem, że do gliny będę w tym roku wracać. Nie wiem, czy powstanie z tego coś konkretnego – do tej pory jeszcze nic nie wypaliłam. Ale w tej czynności akurat najbardziej zależy mi na samym procesie, a nie efekcie.

malowanie abstrakcji

Abstrakcja

Z farbami miałam już styczność lata temu, miałam kilka podejść, ale nigdy nie polubiliśmy się za bardzo. Do malarstwa abstrakcyjnego tego zaczęło mnie ciągnąć dopiero niedawno. Kupiłam farby, kupiłam płótna, wzięłam pędzel do ręki… i nie mogłam się oderwać. A jak już się oderwałam to cały czas marzyłam tylko o tym, żeby do malowania wrócić. Nie miałam oczekiwań. Malowałam cokolwiek przyszło mi do głowy, zmieniałam, zamalowywałam, poprawiałam tak jak miałam na to ochotę. W te zimowe wieczory malowanie najchętniej łączyłam z aromatyczną rozgrzewającą herbatą i filmami, do których wracałam z nostalgią po latach. Malowanie abstrakcji to też idealny sposób, żeby twórczo się wyżyć – nie musi być pięknie, każdy ruch ma płynąć prosto z Ciebie. Pozwól sobie eksperymentować, bawić się i popełniać błędy – pamiętaj, że zawsze można je zamalować.

dekoracje weselne diy

Weselne dekoracje DIY

Ta cała przygoda z weselem dała mi świetną okazję na twórcze zabawy. Samodzielnie drukowałam zaproszenia i lakowałam je, samodzielnie pakowałam prezenciki dla gości czy robiłam pudełka dla koperty. Ale chyba najciekawsze w tym wszystkim było dekorowanie kościoła. Samo wymyślanie estetycznych i ciekawych dekoracji w ramach niezbyt dużego budżetu to już kreatywne wyzwanie. I tym sposobem skończyło się na sprejowaniu butelek po alkoholu (które zbierałam w pracy od znajomych) na złoto oczywiście, robienie lampionów ze słoików mamy na kapustę, owijaniu krzeseł kuchennych tiulem i układaniu bukietów, a wszystko było totalnym eksperymentem i nigdy nie byłam pewna czy coś wyjdzie czy nie – choć ostatecznie wszystko wyszło fajnie. Ale ogólnie to było mega ciekawe i rozwijające doświadczenie, aż mi się marzy organizacja kolejnych imprez! Ale może już jakichś mniejszych, np. urodzin 🙂 A o projektowaniu wesela możecie więcej poczytać tu.

kreatywny travel journal

Travel journal

Od zawsze fascynowały mnie kreatywne notesy typu travel journal, ale jakoś nigdy nie miałam tyle motywacji, żeby zrobić swój. No ale czy może być do tego lepsza motywacja niż wymarzona podróż poślubna do Meksyku? I choć w samej podróży niewiele udało mi się naszkicować to planowałam swój travel journal uzupełnić po powrocie. Chciałam, żeby to był naprawdę kreatywny pamiętnik z podróży – miały się w nim znaleźć zapiski, wspomnienia, rysunki, zdjęcia, bilety – dosłownie wszystko warte zapamiętania i uwiecznienia. Niestety… do tej pory zrobiłam może ze 3 rozkładówki i nie jestem z tego zadowolona. Myślę też, że to trochę za sprawą presji. W końcu na Pintereście roi się od pięknych travel journali, którym mój nie ma szans doskoczyć do pięt. Pracuję nad tym podejściem i chciałabym w tym roku wrócić do tworzenia tego twórczego pamiętnika z podróży. Kto wie, może to będzie nawet ciekawsze doświadczenie odświeżać te wspomnienia po kilku miesiącach?

I to by było na tyle. Aż jestem ciekawa jakie kreatywne zajęcia przyniesie ze sobą ten rok. Choć jestem typem ze słomianym zapałem to czuję, że od czasu do czasu spróbowanie czegoś nowego dodaje mi energii. Ale chcę walczyć z tym! Pracuję nad tym, żeby nie skakać od jednego zajęcia do drugiego, ale chociaż czasem wracać i dawać kolejną szansę. Kto wie może przerodzi się to w coś głębszego 🙂

Podzielcie się, jakie kreatywne zajęcie wypróbowaliście w zeszłym roku?

Buziaki,

Marli

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *